Sesja mody, która jest piękna i w której widać ciuchy, a nie tylko artystyczną wizję twórcy? Tak, to możliwe i w dodatku w Polsce. Wybaczcie złośliwość, drodzy Czytelnicy, ale od dłuższego czasu strasznie mnie rozczarowują wszelkie polskie pisma drukowane poświęcone modzie (a w każdym razie tak się określające). Ech, domyślić się, czy modelka ma na sobie spódnicę, sukienkę czy zamotaną chustę... Przebić wzrokiem nieostrości, które nie mają żadnego uzasadnienia. A jeśli widzę coś pięknego, jest to najczęściej przedruk z prasy zagranicznej.
I nagle trafiam na zdjęcia, które trzymają poziom co najmniej europejski, jeśli nie światowy. Nie w magazynie, lecz na stronie sklepu internetowego
A&E Vintage Store. To efekt współpracy butiku z czarodziejkami z
Bubble Factory. Mogłabym się zachwycać bez końca. Stylizacje to jedno. Nie zniechęca mnie nawet to, że każda rzecz jest unikalna, więc jak się spóźnię, już drugiej takiej w butiku nie znajdę. Ale cała reszta: makijaż, fryzura, światło... Poproszę tego więcej, nie tylko w sieci, ale też w druku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz